Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 3212
Zalogowanych: 3
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: Alkohol własnej roboty niczym „zakazany owoc”

Autor: jola
Środa, 29 marca 2017, 12:31
– Znajomy robi pyszne nalewki i chętnie kupiłabym od niego, od czasu do czasu, butelkę, czy dwie. On jednak sprzedawać nie może, bo prawo tego zabrania. Musiałby bowiem mieć zalegalizowaną działalność. Cały czas za darmo brać też nie wypada. W sumie to może taka fanaberia, ale z drugiej strony dlaczego w naszym kraju zabrania się dorobienia osobom, które tego typu trunki robią hobbystycznie. Uważam, że nie ma w tym większej logiki –mówi 31–letnia Paulina.

Prawo zezwala na wytwarzanie własnych nalewek, wina, czy piwa z kupionych alkoholi bazowych. Niestety na ich sprzedaż trzeba już uzyskać zgodę. Największe obostrzenia dotyczą produkcji bimbru. Jego nie powinno się wytwarzać nawet na własny użytek. Za proceder z tym związany grozi kara nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.

- Jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe, dlaczego na własny użytek nie mogę produkować bimbru. Przecież nie muszę go nikomu sprzedawać. Uważam, że im więcej zakazów, tym gorzej, bo tak naprawdę wszyscy na tym tracą –mówi 55-letni Jan.

Przeciwnicy zalegalizowania produkcji własnych alkoholi, uważają, że zwiększyłoby to liczbę uzależnionych.

- Jestem sceptyczny do tego typu pomysłów, bo ich realizacja stworzyłaby ogromne możliwości alkoholikom. Wydaje mi się, że obecne prawo jest dobre –mówi 45-letnia Justyna. – Tym bardziej, że ewentualne leczenie osób uzależnionych jest kosztowne.

Amatorów domowych alkoholi jest wielu. Kto z nas nie lubi wiśniowej, czy malinowej nalewki? Co do bimbru to ciężko się wypowiadać, bo chyba nawet nie wszyscy go próbowali. Natomiast decyzję o legalizacji produkcji alkoholi chyba najlepiej byłoby przedyskutować z Polakami. W końcu sami powinniśmy decydować, co jest dla nas najlepsze.

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group