Artykuł Czytelnika: Coraz więcej Polaków wierzy w teorie spiskowe?
- Przede wszystkim jestem przeciwnikiem wojen. Uważam, że każda jest niedobra. Nie wierzę też w szczere intencje państw, które rzekomo chcą komuś pomóc. Każdy wie, że jest wiele krajów naprawdę potrzebujących pomocy i mało kto się w nią angażuje. Wojna w Syrii pokazała też, że nie powinno się ingerować w stosunki obcych. Co do ogromnej fali uchodźców to zastanawia mnie, czy zgoda na przyjmowanie ich nie wiążę się z tym, że w końcu w wielu krajach Europy będą obowiązkowe godziny policyjne i ogólnie zwiększona kontrola społeczeństwa. Ludzie się na to zgodzą sami, bo będą chcieli czuć się bezpiecznie – mówi 33-letni Robert.
Inni z kolei przekonują, że nawet jak zachorują na raka, nie skorzystają z ogólnodostępnych metod leczenia.
- Mój tato poważnie chorował. Miał radioterapię i chemioterapię. Być może o parę miesięcy przedłużyło mu to życie, ale umierał w ogromnym cierpieniu. Nikomu tego nie życzę. Dziś jestem zwolennikiem naturalnej medycyny, bo wiem, że przynajmniej nie wyrządza szkód. Uważam, że chemia głównie przynosi zysk koncernom farmaceutycznym. Ciężko też uwierzyć, że do tej pory nikt nie wymyślił skutecznego leku na raka. Wygląda to trochę tak, jakby komuś na tym zależało – mówi 35-letni Adrian.
Ciekawą historię opowiada 48-letni Witek.
- Mam znajomego, któremu zrobiło się coś na oku. Chodził z tym długo, chyba nawet kilka lata. W końcu poszedł do lekarza i usłyszał, że to nowotwór. Nic z tym nie zrobił, bo nie zgodził się na żadne leczenie. Żyje już kolejne dziesięć lat. Z tym „czymś” wciąż się boryka, ale ogólnie ma się dobrze – mówi Witek.
Teoria spiskowa istnieje od dawna. Ma też niejedną wersję. Jedni wierzą, drudzy podchodzą do niej sceptycznie. Ciężko stwierdzić kto ma rację.