Artykuł Czytelnika: Czy konkubinat w Polsce zostanie kiedyś uregulowany?
Jedną z poważnych i trudnych dla partnerów sytuacji opisał jakiś czas temu jeden ze znanych tygodników. Była w nim mowa o mężczyźnie, którego ukochana w trakcie porodu zapadła w śpiączkę. Natomiast dziecko formalnie nie było jego. Kobieta podała mężczyznę, jako odpowiedzialnego m.in. za odbiór jej dokumentacji medycznej, ale zwyczajnie nie pomyślała, że musi także przygotować dokumenty, dotyczące ojca maleństwa. W związku z ich brakiem mężczyzna musiał się borykać z wieloma problemami i nie obyło się bez kuratora. Już w szpitalu nie chciano zezwolić mu na odwiedziny własnego potomka.
To jedna z dramatycznych sytuacji, ale niestety prawdziwych, z jakimi konkubenci muszą się czasami borykać. Ważnych kwestii jest zresztą całkiem sporo. Problemy są bowiem zarówno z ubezpieczeniem partnera, czy zabezpieczeniem go w przypadku śmierci ukochanej osoby. Choć tutaj naprzeciw wychodzą prawnicy, podsuwając możliwość zawarcia specjalnej umowy, dzięki której można uregulować wiele kwestii. Myślę, że warto skorzystać z takiej możliwości, jeśli naprawdę konkubenci nie chcą zawierać związku małżeńskiego.
Przestrogą przed nieuregulowaniem kwestii prawnych może być też historia pewnej kobiety, jaką miałam okazję poznać. Mężczyzna, z którym żyła przez kilkadziesiąt lat zmarł. Ona zajmowała się domem i dziećmi, oficjalnie więc nie pracowała (piszę oficjalnie, bo zajęcia domowe to też praca). Ostatecznie została „bez grosza”, bo nie miała z ukochanym ślubu.
Jedynym rozwiązaniem dla konkubentów jest obecnie zawarcie umowy partnerskiej. Wydaje mi się jednak, że prawo powinno w końcu zacząć chronić partnerów, w taki sam sposób, jak małżonków. Tym bardziej, że żyjemy w czasach, kiedy ludzie coraz częściej decydują się na życie bez ślubu i chyba nie powinno się ich do niczego zmuszać. W końcu podstawą demokracji jest wolność każdego człowieka.