Niedziela, 8 września
Imieniny: Marii, Radosława
Czytających: 5682
Zalogowanych: 2
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: Czy ktoś zagrozi Szełemejowi?

Autor: Warszawa
Wtorek, 16 maja 2017, 14:34
Prezes Jarosław Kaczyński wycofał się z wprowadzenia dwukadencyjności i zamierza to zrobić za parę lat. Oznacza to, że o fotel prezydenta Wałbrzycha będzie mógł się ubiegać Roman Szełemej.

Nie wiem, czy to dobrze czy też źle, że nie wprowadzono dwukadencyjności, bo w niektórych miastach i gminach widać, że samorządowcy po okresie 8 lat sprawowania władzy osiadają na laurach i wkładają niezbyt wiele wysiłku w poprawę jakości życia swoich mieszkańców. Skoro jednak ludzie podczas wolnych, demokratycznych wyborów decydują, że takich właśnie przywódców lokalnych chcą mieć na czele, należy ich głos uszanować.

W Wałbrzychu w poprzednich wyborach prezydenckich Roman Szełemej zdeklasował swoich konkurentów i nie pozostawił im złudzeń. Wydaje mi się, że w przyszłorocznych wyborach, jeśli tylko Szełemej zdecyduje się na start, wynik może być podobny do tego z 2014 roku. I nie mówię tego, bo jestem fanem obecnego prezydenta Wałbrzycha (choć zgadzam się, że zrobił więcej niż wszyscy jego poprzednicy razem wzięci), ale przeszkadza mi też fakt, że Wałbrzych w niemal wszystkich rankingach dotyczących zadłużenia zajmuje czołowe lokaty, a często w nich przewodzi. Po prostu mówię tak, bo nie widzę innej silnej osobowości z innej partii, która mogłaby skutecznie z Szełemejem powalczyć. Może się mylę, ale w żadnym ugrupowaniu z naszej lokalnej sceny politycznej nie ma takiej osoby. Obawiam się tylko tego, że duże zadłużenie Wałbrzycha może oznaczać, że przyszłoroczna kadencja to będzie kadencja zaciskania pasa i nie wiem, czy takim miastem, które będzie mocno finansowo ograniczone, będzie chciał zarządzać Roman Szełemej.

Czytaj również

Komentarze (26)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group