Artykuł Czytelnika: Kupujesz działkę? Sprawdź, czy nie znajduje się ona na terenach zalewowych
- Mąż kilka razy przylatywał do Polski, tylko po to, żeby znaleźć działkę pod budowę domu. Najbardziej byliśmy zainteresowani powiatem wrocławskim, choć zastanawialiśmy się też nad innymi regionami m.in. wałbrzyskim i jeleniogórskim. W końcu wybraliśmy konkretną lokalizację. Kiedy przyjechaliśmy sfinalizować umowę, okazało się jednak, że cały teren jest zalany wodą. Z jednej strony byliśmy źli, z drugiej cieszyliśmy się, że stało się to przed jej nabyciem, a nie po – mówi 32-letnia Agnieszka.
Kupno działki nie jest więc prostą sprawą. Tak naprawdę niemalże na całym Dolnym Śląsku trzeba sprawdzać, czy dany teren nie jest zalewowy. W tym celu warto zajść do miejscowego urzędu gminy, który powinien posiadać mapy zagrożenia i ryzyka powodziowego (powinny one być uwzględnione w planach zagospodarowania przestrzennego, albo decyzjach o warunkach zabudowy). Dobrze też zapytać się mieszkańców danej miejscowości, czy na jej terenie na pewno nie występują choćby lokalne podtopienia, a jeżeli w dalszym ciągu nie jesteśmy pewni, możemy zasięgnąć opinii geologa.
Wszystkie dodatkowe procedury, mogą zniechęcać człowieka do kupna działki. Warto jednak poświęcić trochę czasu, żeby upewnić się, że wybrana przez nas okolica jest nie tylko piękna, ale i bezpieczna. W końcu budowa domu to inwestycja na długie lata, poza tym o ewentualne odszkodowanie może nie być łatwo.