Artykuł Czytelnika: Polacy kochają prędkość
-Zauważyłam, że jak stosuję się do znaków drogowych wszyscy mnie wyprzedzają. Wydaje mi się więc, że czasami lepiej jest trochę przyspieszyć, żeby nie stwarzać zagrożenia. Poza tym odnoszę wrażenie, że większość polskich kierowców to nerwusy, które ciągle się gdzieś spieszą. W Anglii i Niemczech nie ma tego problemu – mówi 35-letnia Emilia.
Inni z kolei tłumaczą, że przepisów owszem trzeba przestrzegać, ale jazda powinna być dynamiczna, a nie anemiczna.
- Zbyt wolna jazda też nie jest dobra, bo wtedy również stwarza się zagrożenie. Najlepiej jest dostosować się do znaków drogowych. Choć faktycznie w Polsce odnosi się wrażenie, że tylko kursanci nauki jazdy jeżdżą zgodnie z przepisami. Oczywiście wszyscy muszą liczyć się z kontrolami drogowymi, które wszystko weryfikują –mówi 41-letni Marian.