Artykuł Czytelnika: Praca jest, ale nie dla wszystkich
- Razem z mężem planowaliśmy przeprowadzić się do Wrocławia. On szukał tam długo pracy zaraz po studiach, ale bezskutecznie. Okazało się, że lepiej płatną pracę dostał w Wałbrzychu. Ja też miałam problem, żeby znaleźć coś we Wrocławiu, więc ostatecznie wróciłam do starego pracodawcy. Wiem jednak, że w pewnym sensie jesteśmy szczęściarzami. Poza tym moja „druga połowa” jest inżynierem, więc na rynku pracy jest w pewnym sensie uprzywilejowany, ze względu na zapotrzebowanie na absolwentów nauk ścisłych – mówi 32-letnia Dagmara z Kamiennej Góry.
Inżynierowie faktycznie mają mniejsze problemy ze znalezieniem dobrze płatnej pracy niż absolwenci kierunków humanistycznych. Można się o tym przekonać, śledząc oferty pracy.
- Powiem szczerze, że gdybym drugi raz mogła dokonać wyboru to nie poszłabym na studia. Zostałabym fryzjerką, albo kosmetyczką. Tytuł magistra obecnie niewiele znaczy, w dodatku kiepsko znam języki, więc moje szanse na dobrą pracę maleją. Zastanawiam się nawet, czy zamiast szukać na siłę posady w podrzędnym biurze, nie lepiej iść do fabryki, w której płacą dobre pieniądze. Wiem, że takie są, bo koleżanka zdecydowała się na tę opcję i zarabiała prawie trzy tysiące złotych, a w dzisiejszych czasach to już nieźle –mówi Agata z Jeleniej Góry.
Osoby poszukujące prace, przekonują również, że nawet do prywatnej firmy ciężko się dostać, bo wszędzie przyjmują znajomych.
-Ogłoszeń owszem jest dużo, więc człowiek początkowo ma nadzieję, że bez problemu coś znajdzie. W pewnym momencie przekonuje się jednak, że nikt nawet nie zaprosi go na rozmowę kwalifikacyjną, bo pracownicy przynoszą CV swojej rodziny i znajomych. Wiem coś o tym, bo sama szukałam pracy półtorej roku – mówi 30-letnia Dominika z Legnicy.
Osoby, poszukujące pracy podkreślają, że o posadę w sklepie nie jest trudno, ale tej z kolei nie mogą podjąć mamy z dziećmi ze względu na opiekę nad nimi w godzinach popołudniowych, w weekendy i święta.
-Oczywiście, że jakąkolwiek pracę można znaleźć szybko, ale jak się ma już rodzinę nie na wszystko można sobie pozwolić. Zresztą matki z dzieckiem zawsze mają trudniejszą sytuację na rynku pracy – mówi 37-letnia Marta z Wałbrzycha.
Nie ma złotej recepty na szybkie znalezienie dobrze płatnej i interesującej pracy. Trzeba więc chyba uzbroić się w cierpliwość, a w trudnej sytuacji materialnej, nawet po studiach, zdecydować się na posadę w fabryce, czy w sklepie i oczywiście dalej szukać lepszej posady.