Artykuł Czytelnika: Problem z nieznośnym sąsiadem
Wydaje się, ze idealnie jest mieć domek, ale w kocu nie każdego na niego stać. Poza tym niektórzy wolą mieszkania. Wszystko jest dobrze, gdy się ma uprzejmych sąsiadów. Gorzej jest z tymi, z którymi dogadać się po prostu nie da. Natomiast problemy są różne, od puszczania za głośno muzyki, po wspomniane zalania.
- Sąsiad lubi sobie wypić i generalnie to jego sprawa. Problem polega na tym, że sprowadza do budynku szemrane osobistości i ciężko się ich pozbyć. Nie wspomnę, że po ich wizycie na całej klatce śmierdzi –mówi 55-letni Tadeusz.
- Sąsiadka przez lata nie sprzątała mieszkania. Przy czym gromadziła w nim mnóstwo rzeczy i hodowała koty. Od lat z jej lokalu wydobywał się nieprzyjemny zapach. Rozchorowała się i przewieziono ją do domu opieki, ale wciąż na klatce czuć odór, mimo, że od miesiąca w jej m2 trwają prace porządkowe –mówi 61-letnia Jadwiga.
- Sąsiad spod jedynki, gdy tylko żona wychodzi, włącza na cały regulator muzykę. Czasami przychodzą do niego znajomi, a on nie otwiera, bo nie słyszy. Kilka razy mówiliśmy mu, że nie każdy ma ochotę słuchać tego samego co on, ale niewiele to pomogło. To trudna sprawa, bo dzieje się to w dzień, więc cisza nocna nie obowiązuje – mówi 55-letnia Janina.
Kulturalny sąsiad jest więc na wagę złota. Ten od którego można pożyczyć szklankę cukru, czy wypić kawę, wydaję się być „bezcennym”. W końcu na drogę sądową z sąsiadem ciężko się zdecydować, a umieszczany przez wspólnoty regulamin nie zawsze wystarcza. Zawsze warto próbować podjąć dialog z kłopotliwym sąsiadem, a jeżeli żadne argumenty go nie przekonują może jednak warto chociaż przemyśleć ewentualne prawne rozstrzygnięcie sprawy.